"Czego chcesz, Leo?" mamroczę, nie patrząc w jego stronę. Nie mów mi, że przyszedł domagać się czegokolwiek, co obiecał. Zastanawiam się, gdzie zostawił swoją marionetkę.
"Nie cieszysz się, że mnie widzisz? Biorąc pod uwagę, że to wszystko stało się z powodu mojego genialnego pomysłu, zasługuję na pochwałę, Ana" – chwali się, a ja przewracam oczami. Pomyśleć, że kiedyś szanowałam go jako mojego pi
















