Zamykam drzwi zaraz po ich wejściu i trwam w miejscu, wpatrując się w nich. Ta suka rozgląda się chciwie, jakby trafiła do raju.
Chase z kolei wydaje się być przerażony.
"Co do cholery, Chase, obiecałeś, że jej tu nie przyprowadzisz" – warczę przez więź umysłową, a jego ramiona natychmiast się napinają.
"Przepraszam, Ana, ale chciałem ją odrzucić, a ona zamiast tego przywarła do mnie z przepros
















