Giana.
Co się dzieje?
Cofam się o chwiejny krok. Mocny uścisk na domniemanym prezencie zgniata go w kulkę bezużytecznego papieru, ale to w żaden sposób nie łagodzi napiętych mięśni.
Nie mogę na to patrzeć.
Powoli się odwracam i pędzę do swojego pokoju. Jedynego miejsca, do którego prowadzi mnie mój głupi umysł. Wszyscy są zajęci idealnym widokiem, by zauważyć młodą dziewczynę w rozpaczy.
Nie wierzę w to, co właśnie zobaczyłam.
Czy on mnie po cichu odrzuca? Jak Jace ze wszystkich ludzi mógł sobie znaleźć dziewczynę?
Ból, który czuję w piersi, jest nie do zniesienia.
Moje serce boli tak bardzo, że chcę je wyrwać. Chcę płakać, ale moje łzy odmawiają posłuszeństwa. To jest szokujące i nigdy nie wyobrażałam sobie, że to się stanie w całym moim życiu. Szczególnie z Jace'em.
To niemożliwe.
Jace nigdy by mnie nie skrzywdził.
Zamykam drzwi na klucz i osuwam się po nich, aż moje pośladki dotkną zimnej podłogi.
Okno po prawej stronie mojego pokoju otwiera się gwałtownie i mój wzrok natychmiast pada w tym kierunku. Nawet go nie poczułam. Szybko wstaję, lekko zdenerwowana, gdy patrzę w jego czarne oczy.
Są czarne jak węgiel, co oznacza, że jego wilk ma pełną kontrolę. Jak mógł pozwolić, by nasz partner wziął inną wilczycę zamiast nas?
Powinien nas chronić.
"Partnerko" szepcze, pośpiesznie pokonując dzielącą nas odległość. Nie ruszam się. Po prostu w osłupieniu wpatruję się w chłopca, którego kochałam przez całe życie.
Zapuścił włosy. Mój Jace poszedł dalej i przekłuł uszy, nie jest już niewinnym chłopcem, którego znałam. Kurwa! Kiedyś nienawidził tatuaży, ale ten Jace ma nimi pokryte prawie całe ciało. Czy to z powodu presji rówieśniczej?
Może już go nie znam.
W momencie, gdy dotyka moich ramion. To jakby wielka siła ciągnęła mnie w jego stronę, a przytłaczające emocje przejmują kontrolę. W tym momencie słabości mój wilk przejmuje kontrolę i wszystko inne staje się rozmazane.
*
"Przepraszam, to nie powinno się zdarzyć" szepcze ze skruchą, ubierając się. Jak skończyłam naga na moim zakrwawionym łóżku, tylko mój wilk może na to odpowiedzieć.
Po porozrzucanych po pokoju strzępach ubrań i bolącym ciele, mój wilk posunął się daleko. Nie obwiniam jej jednak, ma trzy dni i jeszcze się nie przemieniłam, jest wciąż całkowicie pierwotna.
"Jace" błagam szeptem, by zwrócić na siebie jego uwagę.
"Nikt nie powinien się o tym dowiedzieć, to, że jesteś moją partnerką, niczego nie zmienia, Giano. Mam teraz dziewczynę" nigdy od początku nie wypowiedział mojego pełnego imienia.
W momencie, gdy powiedziałam mu swoje imię, zamienił je na Ana i tak już zostało. Poza tym Jace nigdy nie używał wobec mnie tego głosu. Zimnego, władczego i groźnego tonu.
"Jesteś moim partnerem" mamroczę w porażce, w końcu znajdując odwagę, by płakać. Powoli wstaję z łóżka i padam w jego ramiona. Jace nie odwzajemnia uścisku, a moje serce boli jeszcze bardziej.
Czy to naprawdę się dzieje?
Patrzy na mnie z góry, jakbym go irytowała. "Proszę, nie zostawiaj mnie, Jace, chcieliśmy tego, prawda? Tak długo na to czekaliśmy, Jace. W końcu jesteśmy partnerami" rozpaczliwie potrząsam jego ramionami, jakby to miało przywrócić mu rozum.
Muszę teraz wyglądać żałośnie. Nigdy nie chciał widzieć moich łez. Teraz patrzy na nie zupełnie obojętnie.
"Nie potrzebuję partnerki i to zostaje między nami. Moi rodzice ani nikt inny nie może się dowiedzieć, Gia. Nie waż się otwierać ust? Nie chcesz mnie testować" wycedza słowa przez zaciśnięte zęby. Żyły na jego czole pulsują, a dłonie są zaciśnięte w pięści po bokach.
"Więc dlaczego zabrałeś moją niewinność?" Pytam w rozpaczy, nie puszczając jego ciała. Moje ciało jest nagie i obolałe, ale w tej chwili mnie to nie obchodzi.
"Jeśli masz dziewczynę, po co wykorzystywać partnerkę, której nie chcesz, tylko po to, by jej grozić?" Bogini, on mnie rani. Czy on tego nie widzi?
"Zapytaj o to mojego wilka" wtrąca się grubiańsko, jego głos jest mi obcy. Patrzy na mnie bez czułości i poczucia winy. W to się zmienił? W bezmyślnego skurwysyna?
Jace robi coś, co ostatecznie łamie mnie jeszcze bardziej. Gwałtownie mnie odpycha i potykam się o podłogę z sykiem.
Och! Bogini! Muszę mieć straszny sen.
"Wynoś się" warczę, ciągnąc prześcieradła, by zakryć już i tak odsłonięte ciało. Jest tak bezwstydny, że wpatruje się w to, czego nie chce.
Z jednym pozbawionym emocji spojrzeniem. Odchodzi i to tak, jakby właśnie zabrał ze sobą moje serce. Beztrosko leżę nieruchomo i lamentuję głośniej niż kiedykolwiek. Nie może mi tego zrobić.
Miało być pięknie. Mieliśmy być wyjątkowi, ale on to zrujnował.
Jace wziął to, czego chciał, i odrzucił mnie, jakbym się nie liczyła. Przez cały ten czas żyłam w moich fantazjach. Czekałam na niego dwa lata. Licząc każdą sekundę, aż zobaczyłam jego samochód.
Nie możesz mi tego zrobić, bogini. Nigdy nikogo nie skrzywdziłam.
Płaczę, aż nie mogę więcej. Mój wilk ciągle jęczy, ale nie mogę jej pomóc. Nie wiem, jak przez to przejdę. To czysta udręka, zwłaszcza gdy chodzi o kogoś, komu zaufałam ze wszystkim.
Na zewnątrz nadal jest głośno, pewnie wataha właśnie spożywa posiłki. Świętując powrót swojego alfy razem z jego fałszywą partnerką.
Powoli wstaję i po zamknięciu drzwi na klucz i wszystkich okien, przygotowuję sobie ciepłą kąpiel, w której wypłukuję więcej swojego nieszczęścia.
*
"Wszystko w porządku, kochanie, wyglądasz blado" pyta Luna, otwierając okna i odciągając zasłony, powodując, że ogromne światło przejmuje kontrolę nad ciemnością w pokoju.
"Po prostu jestem zmęczona" wzdycham, znużona siadając. Mój umysł i ciało są całkowicie wyczerpane.
Nie mogę uwierzyć, że to zrobił. I miał czelność mi grozić.
"Wiem, że jest ci ciężko, dlatego pozwoliłam ci wczoraj odpocząć. Czasami życie nie zawsze daje nam to, czego chcemy. Gdzieś tam czeka na ciebie wspaniały partner, tak jak Jace znalazł swoją" Pocieszająco głaszcze mnie po plecach, ale gwałtownie odsuwam się od jej dotyku, jakby mnie poparzył.
Chciałabym jej powiedzieć, że to jej syn jest tym jedynym, ale nie mogę. Zamiast tego, po cichu idę do łazienki. Potrzebuję kolejnego prysznica. Wszystko, byleby tylko zostać w swoim pokoju.
Nie mogę siedzieć i słuchać jej bezużytecznych rad i niepotrzebnego pocieszania.
"Przyjdź na śniadanie, jak skończysz, dobrze?" Ignoruję jej głos i zamiast tego słucham odgłosu rozpryskującej się wody na podłodze w łazience.
Nie wiem jak, ale on pożałuje, że mnie skrzywdził. Myślę sobie z goryczą, a mój cichy wilk gwałtownie się podrywa.
Moje ciało drży z bólu i grube czarne żyły pojawiają się na całej skórze. W przerażeniu wpatruję się w szklaną ścianę łazienki i jestem zdumiona, widząc moje oczy całkowicie czarne.
To boli, chcę krzyczeć, ale to tak, jakby mój głos utknął mi w gardle.
Potem po minucie, chłodzące uczucie ogarnia moje ciało, sprawiając, że wszystko znika. Ból i żyły już nie ma, i wracam do swojej normalnej postaci.
Moje ciało znużone osuwa się na podłogę i czuję się tak przytłoczona. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Czy tak się czują, kiedy mają się przemienić?
Co ze mną jest nie tak?
















