Niech
Schylam się. Co to, u licha, było?
Nie mogłam się zmusić, żeby jeszcze raz spojrzeć, a kiedy ktoś zapukał do drzwi, podskoczyłam.
„Neah, to ja, możesz wpuścić.” Głos Alfy Dana dochodził z drugiej strony.
Siedząc w milczeniu, wpatrywałam się w drzwi, gdy ktoś błąkał się przy klamce. Nie chciałam się ruszać, nie chciałam opuszczać swojego bezpiecznego miejsca i byłam wdzięczna za zasuwę na
















