„Nie.”
„Nie kłam mi. Ostatnim razem, gdy tak ją trzymałaś, zemdlałaś.”
„Nie boli, przysięgam.”
„To dlaczego ją trzymasz?”
„To… to nic.” Nie chciałam mu powiedzieć, że blizna przypominała mi o mojej słabości. Miała być na zawsze symbolem mojej bezsilności. Siniaki bledną, mniejsze rany się goją, ale ta zostanie na zawsze. Ciągłe przypomnienie, że choć więź krwi została zerwana, wciąż byłam zwi
















