Skoro już nie śpię i szczerze mówiąc, nie mam nic lepszego do roboty, idę dołączyć do Laury, żeby przygotować bar na wieczór. Wchodzę i zastaję ją wycierającą bar, który jest cały pokryty drobnymi plamkami kurzu.
– Co do cholery? Przecież wczoraj wieczorem było idealnie czysto! Upewniłam się co do tego – mówię z przerażeniem. Czy coś zepsułam? Użyłam złego środka czyszczącego czy coś? Nie wiem, ja
















