Torin mruga, patrząc na mnie. Doszłam do wniosku, że to znaczy, że go jakoś zaskoczyłam. Nie wiem tylko, czy mruga, bo myśli, że zwariowałam, prosząc go o wspólny posiłek, CZY dlatego, że zwariowałam, myśląc, że on w ogóle by ze mną zjadł. Wygląda na kompletnie skonsternowanego.
– Chcesz, żebym z tobą zjadł kolację? – pyta Torin. Może mnie nie dosłyszał?
– Tak. Właściwie to najpierw chciałam przep
















