"Świetnie. Zacznę od tylnych drzwi. Będę potrzebowała próbki krwi od każdego z was, bo to wy będziecie je otwierać." Przytakuję, spodziewając się, że wyciągnie nóż albo coś w tym stylu, ale ona wyciąga to coś do nakłuwania palców, czego używają diabetycy.
"To wystarczy, potrzebuję tylko odrobinę. Jedną kroplę na każde drzwi." Stoję nieruchomo i pozwalam jej nakłuć mi palec, a potem wkrapla kilka k
















