Przybywam w samą porę, by zobaczyć, jak jeden gość dźga drugiego. Obaj nadal się szamoczą, przewracają stolik i rozbijają kilka szklanek. Wszędzie rozpryskuje się krew, a ludzie patrzą, wyraźnie rozbawieni. Dziwne, ale nikt nie wydaje się zbytnio przejęty tą bójką.
No dobra, może to trochę inna sytuacja. Jasne, widywałam już, jak dzieciaki się biją. Ale zazwyczaj oznacza to dźganie się kredkami, a
















