– Co tu się, do cholery, stało i jak wendigo dostał się do mojego budynku? – pyta, piorunując Laurę wzrokiem, która kurczy się pod jego spojrzeniem. Torin jest wściekły, a Laura przerażona i pijana. Nie sądzę, żeby była w stanie teraz odpowiedzieć. Potrzebuje chwili. Postanawiam odwrócić uwagę Torina.
– Co to jest wendigo? – wtrącam się. Częściowo, żeby go rozproszyć, ale głównie dlatego, że chcę
















