Na ustach Damiena zataił się złośliwy uśmieszek, kiedy zobaczył wyraz na jej twarzy. Czyżby ją zatkało?
– Nie miałbym nic przeciwko, żebyś znowu urodziła mi dziecko...
Rumieniec wypłynął na jej policzki, rozlewając się po całej twarzy. Czuła, jak jej serce wali jak oszalałe o żebra. Dlaczego on musi być taki bezpośredni?
– Yyy... j-
Cofnął się o krok, oddalając się od niej, żeby mogła odetchnąć. M
















