Anita siedziała na łóżku, wydając głośne, poirytowane westchnienie. Jej teść był po prostu nie do zniesienia. Kilka razy mówiła Aldrinowi, że powinni wrócić do swojej willi...
Ale jak zwykle, on chciał być dobrym synem dla rodziny...
Aldrin westchnął z rezygnacją. Siedział na piętach przed swoją dramatyczną żoną, która wrzała ze złości...
"No dobrze, kochanie! Rozumiem już, o co ci chodzi..."
"Nie
















