Nathan dogonił Biancę, która właśnie miała wsiąść do taksówki. Złapał ją za ramię, powstrzymując przed powrotem do domu.
– Bianco… Podwiozę cię, no chodź.
Wzięła głęboki wdech i niechętnie zgodziła się z nim pojechać. Otworzył przednie drzwi czarnego Maybacha, żeby mogła wsiąść.
– To naprawdę niezręczne… Może pozwolisz mi samej to zrobić?
Nathan zmarszczył brwi, zastanawiając się, co ma na myśli.
















