Damien oniemiał, wpatrując się w małego chłopca, który uśmiechał się od ucha do ucha. Rozpoznał go – to był ten dzieciak, którego widział wczoraj…
Podniósł wzrok na Olivię i wystarczyła mu chwila, by zrozumieć, co się dzieje.
Damien, wskazując palcem na Kelvina, zapytał niepewnie: – Czyje to dziecko? To twój syn?
– Tak, to moja mamusia – wtrącił Kelvin z uśmiechem.
Olivia skrzyżowała ręce pod bius
















