Damien dotarł na miejsce, które podali mu jego ludzie. Znalazł się na pustej ulicy, dobrze oświetlonej przez latarnie.
Samochód zatrzymał się obok niego i wysiadło dwóch jego osobistych ochroniarzy. To byli ci sami strażnicy z tamtej nocy.
– Szefie, podano nam zły adres tej kobiety.
Intensywne szare oczy Damiena zwęziły się. Jedynym powodem, dla którego ich nie zwolnił, było to, że tylko oni wiedz
















