Asher wmaszerował do domu, a cała służba natychmiast się od niego odsunęła. Główny kamerdyner ostrzegł wszystkich wcześniej, że jest w kwaśnym nastroju, zresztą od dłuższego czasu, więc każdy starał się trzymać od niego z daleka. Wyglądał, jakby mógł w tej chwili zażądać czyjejś głowy na tacy, a z władzą, jaką posiadał, mógł to zrobić i uszłoby mu to na sucho.
Z ulgą westchnęli wszyscy, gdy minął
















