Tego dnia klub Sanchezów był niespodziewanie wypełniony po brzegi.
Kiedy pani Sanchez i Guillermo w końcu dotarli do klubu, osłupieli, widząc rzędy luksusowych samochodów zaparkowanych na zewnątrz.
Pani Sanchez zacisnęła pięści, zgrzytając zębami: "To tylko małe przyjęcie urodzinowe dla nikogo w rodzinie Sanchezów, jak to przyciągnęło tylu wpływowych ludzi?"
Guillermo, starając się zachować spokój
















