Izabella skubała kawałek pizzy, jej wzrok lekko dryfował w stronę Nathana. "Ty, młody paniczu urodzony ze złotą łyżką w ustach, jadasz uchowce i niedźwiedzie łapy każdego dnia – czyż nie cieszysz się życiem bardziej niż ja?"
Nathan: "..."
"Możesz się w ogóle ze mną porównywać?"
Nathan mruknął pod nosem.
Choć jego głos był cichy, nie potrafił ukryć arogancji w swoim tonie, co sprawiło, że Izabella
















