logo

FicSpire

Nie możesz mnie odzyskać

Nie możesz mnie odzyskać

Autor: milktea

Rozdział 5
Autor: milktea
15 lis 2025
Isabella spojrzała na Victorię i odparła ochoczo: – Jeśli go chcesz, to go weź. Powiedziała to tak, jakby był eksponatem na półce, dostępnym dla każdego, kto zechce go sobie przywłaszczyć. Twarz Victorii rozjaśniła się radością i natychmiast mocno objęła Nathana. Ale jej szczęście nie trwało długo. Szybko zdała sobie sprawę, że Nathan stoi sztywno w jej uścisku, jakby zamienił się w kamień. Zdezorientowana, spojrzała na niego i zobaczyła, że jego oczy są utkwione w Isabellę z wyrazem tak mrożącym krew w żyłach, że aż ją przeszedł dreszcz. – Isabello, majaczysz z gorączki. Czy ty w ogóle wiesz, co mówisz? Isabella z przeszłości kochała go w sposób duszący. Porzuciła swoją ukochaną karierę, aby się nim opiekować, codziennie znosiła gorzkie ziołowe mikstury w nadziei na urodzenie mu dziecka i całkowicie poświęciła swoją godność dla jego miłości. W stolicy nazywano ją nawet "lizusowską żoną". Ale teraz ta sama Isabella mówiła o nim tak, jakby był niechcianym przedmiotem, którego należy się pozbyć. – Gorączka mi przeszła, a mój umysł jest doskonale jasny. Wiem dokładnie, co mówię – odparła Isabella nonszalancko. Nathan zmierzył ją wzrokiem, a w jego głosie słychać było wahanie. – Nie będziesz żałować? Isabella spojrzała na pasujące do siebie obrączki na jego i Victorii palcach i uśmiechnęła się szyderczo. – Panie Hill, obrączka na pana lewej ręce jest identyczna z obrączką Victorii. Skoro to ją pan kocha, dlaczego miałabym pana chcieć? Może i nie mam wygórowanych standardów co do partnera, ale lojalność jest dla mnie podstawą. Znajdę kogoś, kto będzie mnie kochał całym sercem i będę żyła spokojnym, szczęśliwym życiem. Dlaczego miałabym tracić czas na kogoś takiego jak pan – niewiernego i niegodnego zaufania? Mężczyzna taki jak pan, podręcznikowy przykład łajdaka – za czym miałabym tęsknić? Jak tylko wyzdrowieję, rozwiodę się z panem. Nathan spojrzał na swoją obrączkę, a przez jego oczy przemknął cień poczucia winy. – Źle mnie rozumiesz. Victoria i ja po prostu przypadkiem kupiliśmy tę samą obrączkę. To nie jest obrączka dla par – wyjaśnił, zdejmując ją i wsuwając do kieszeni. Twarz Victorii pobladła, gdy w niedowierzaniu wpatrywała się w Nathana, a łzy napłynęły jej do oczu. Zraniona i przytłoczona, wybiegła z pokoju, szlochając. Nathan patrzył na jej oddalającą się sylwetkę z ponurym i nieodgadnionym wyrazem twarzy. Zacisnął pięści, po czym odwrócił się z powrotem do Isabelli. – Isabello, nie mogę cię teraz zostawić, nie jesteś w dobrym stanie. Ale jeśli nadal będziesz nalegać na rozwód, gdy wyzdrowiejesz, to ci go dam. Wyszedł nagle, pospiesznie podążając za Victorią. Isabella wpatrywała się w kroplówkę, nie udając już, że jest silna. Jej słabe ciało jej na to nie pozwalało. Ale gdy tylko opuści szpital, przysięgła, że raz na zawsze zakończy tę sprawę z tym mężczyzną. Nie potrzebowała mężczyzny, który nie potrafił dochować wierności. Następnego ranka Isabella była w półśnie, gdy usłyszała szepty pielęgniarek na zewnątrz. – Pacjentka z pokoju obok próbowała wczoraj w nocy skoczyć z dachu. Nathan, cały czas tam z nią był, błagając ją, aż w końcu zeszła. – Nie rozumiem go. Ta kobieta jest chorowita i daleka od ideału, a on traktuje ją jak skarb. Nawet zadał sobie tyle trudu, żeby znaleźć dla niej Sis do przeszczepu nerki. A teraz, gdy dostała nowe życie, nie docenia jego wysiłków. – Jeśli mnie pytasz, to jest ślepy i głupi, i zasługuje na całe nieszczęście, które go spotyka. Prawdziwą ofiarą jest tutaj ta w tym pokoju. Po tym, jak ci dwoje "kochanków" wyssali z niej całą wartość, jej Sis dostała to, czego chciała, a teraz chce jeszcze ukraść jej męża. Ta biedna kobieta zostanie z niczym i nawet nie wydaje się, żeby walczyła. Palce Isabelli skręciły się ze złości, mocno chwytając krawędź łóżka. Jej przekrwione oczy zalśniły stłumionymi łzami. Po tym, jak pielęgniarka wymieniła jej kroplówkę, w końcu ponownie zasnęła, tylko po to, by obudzić się w południe z głodu. Jej brzuch głośno burczał. Nie jadła śniadania, a teraz czuła, że mogłaby zjeść konia. Chwyciła za telefon i zamówiła jedzenie na wynos. Niedługo po złożeniu zamówienia, niespodziewanie pojawił się Nathan. Jego oczy były czerwone, mieszanka wyczerpania i czegoś, czego Isabella nie potrafiła do końca rozszyfrować – poczucia winy? – Isabello, chcę cię wysłać za granicę. Isabella zamrugała ze zdziwieniem. – Twoja obecność bardzo wpływa na nastrój twojej Sis. Ona musi być szczęśliwa ze względu na swoje zdrowie. Więc myślę, że najlepiej będzie, jeśli wyjedziesz z kraju na jakiś czas. Jak tylko się ustabilizuje, sprowadzę cię z powrotem. Co o tym myślisz? Isabella wpatrywała się w niego z niedowierzaniem, a w jej głowie odtwarzała się wcześniejsza rozmowa pielęgniarek. Wściekła, chwyciła inhalator ze stolika nocnego i rzuciła nim w niego. Uchylił się w ostatniej chwili. – Nathan Hill, jesteś obrzydliwy. Jeśli tak bardzo kochasz Victorię, rozwiedź się ze mną i bądź z nią! Nathan podniósł inhalator i odłożył go na bok, po czym przyciągnął ją do siebie. – Isabello, wiem, że jesteś zła. Tylko tym razem – daj mi trochę czasu. Jak tylko wrócisz, obiecuję, że zerwę z nią kontakty i skupię się na nas. Isabella poczuła przypływ mdłości i odepchnęła go, wymiotując na niego. Spoglądając na niego gniewnie, krzyknęła: – Mdli mnie na twój widok! Wynoś się! Nie chcę cię więcej widzieć! Ale Nathan tylko mocniej ją przytulił, wzdychając. – Isabello, jesteś zazdrosna, prawda? Wiem, że mnie kochasz. Ale Victoria jest twoją Sis; nie chciałabyś, żeby coś jej się stało, prawda? Isabella była zbyt zdenerwowana, żeby formułować spójne słowa. – Idź... po prostu idź... nie chcę cię widzieć... W końcu Nathan ją puścił. – Isabello, uwierz mi, nie porzucę cię. Potraktuj to jako wakacje. Sprowadzę cię z powrotem najpóźniej za trzy miesiące. – Wyjdź! – krzyknęła, ochrypłym głosem. Niechętnie Nathan wyszedł z pokoju. Wyczerpana, Isabella opadła z powrotem na łóżko, wyczerpana, jakby właśnie stoczyła przegraną bitwę. Na zewnątrz Nathan zapytał lekarza: – Dlaczego ona tak dużo wymiotuje? Czy coś jest nie tak? Lekarz odpowiedział: – Pani Hill jest przeziębiona i ostatnio jest pod dużym stresem emocjonalnym, co może obciążać jej układ trawienny. Wymioty nie są niczym niezwykłym. Proszę się upewnić, że je regularne posiłki i dużo odpoczywa. Dopiero wtedy Nathan zdał sobie sprawę, że zapomniał przynieść jej śniadanie. Poczucie winy ciążyło mu na sercu. Zdecydowany zadośćuczynić, pospieszył, żeby przynieść jej coś do jedzenia, ale gdy zbliżał się do jej pokoju, wpadł na dostawcę niosącego wystawny posiłek. Patrzył, jak dostawca wchodzi prosto do pokoju Isabelli.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 – Nie możesz mnie odzyskać | Czytaj powieści online na FicSpire