"Ani trochę ci nie współczuję."
Izabella chciała wrzasnąć w histerycznej furii, ale jej wychowanie nie pozwalało jej na wybuch złości. Zamiast tego posłała mu lodowate spojrzenie, jej oczy wypełnione obrzydzeniem, po czym odwróciła się, by wpatrywać się w okno.
Nathan poczuł nagłą falę niepokoju. Wyciągnął rękę, by opatrzyć zakrwawione nakłucie na jej ramieniu, ale Izabella odwróciła się, uparcie
















