Isabella szybko się opanowała, maskując wszelkie oznaki niepokoju i nonszalancko zmieniła buty, zanim ruszyła na górę. Przeszła obok Nathana, jakby go nie było.
Wściekłość Nathana wzrosła. – Isabella, stój!
Isabella zatrzymała się na schodach, odwróciła i spojrzała na niego z góry.
– Czy czegoś potrzebujesz?
– Gdzie byłaś tak późno? Nie powinnaś się tłumaczyć? – zapytał Nathan.
Isabella zmarszczył
















