– Proszę niczego nie dotykać, proszę pani. – powiedział Jacob od progu, przez co Fiona podskoczyła ze strachu jak mysz złapana w pułapkę.
– Hej, cześć, yyy… przepraszam, przechodziłam obok, a drzwi były otwarte, nie mogłam się powstrzymać. To pana miejsce? – zapytała Fiona, jąkając się, bo Jacob nawet w złości wyglądał niesamowicie seksownie.
– Tak, to moje miejsce i nie lubię, kiedy ludzie wchodz
















