Kiedy Cora na chwilę się zdekoncentrowała, upewniając swoje dzieci, że nigdy ich nie opuści, zdała sobie sprawę, że hałas z klasy ustał i zamaskowanego mężczyzny już tam z nimi nie ma.
Wydało jej się to bardzo dziwne, ale nie czekała ani nie próbowała się dowiedzieć, dlaczego. Zamiast tego, znowu wzięła dzieci za ręce i wybiegła przez drzwi w kierunku wejścia do szkoły.
Doszli do bramy, ale była
















