Odcinek 8.
Zobaczyłam, jak uśmiech na jego twarzy zesztywniał, gdy powoli i z gracją wstał z łóżka.
Zaczęłam się wycofywać, wiedząc, że przekroczyłam granice. Jak mogłam krzyczeć na zabójcę? Mógł mnie po prostu udusić i nikogo by to nie obchodziło. Matka pomyślałaby, że jestem gdzieś we Włoszech i ją porzuciłam.
"O Boże, nie, nie mogę teraz umrzeć, uratuj mnie tylko tym razem, a będę się modlić ka
















