Rozdział 91.
Tony pocił się obficie, wpatrując się w lufę pistoletu Vita. Wiedział, że popełnił błąd, niedoceniając determinacji Vita. Myślał, że wystarczająco go nastraszył atakiem na jego dom i późniejszą próbą zamachu, by zmusić go do ucieczki z podkulonym ogonem. Ale się mylił. Vito wrócił i wrócił żądny zemsty.
– Proszę cię, Vito – błagał Tony. – Opuść ten pistolet. Możemy o tym porozmawiać j
















