Rozdział 67
Vito usiadł na łóżku, serce waliło mu jak młotem. Wsłuchiwał się uważnie, ale nie słyszał niczego niezwykłego. Spojrzał na Lisę, która wciąż spała, i nie chciał jej budzić.
Wstał z łóżka i podszedł do okna, wyjrzał na ulicę poniżej. Było cicho, kręciło się tylko kilku przechodniów.
Ale wtedy usłyszał to znowu, cichy dźwięk dochodzący z korytarza. Podszedł do drzwi i przyłożył do nich u
















