Członkowie watahy stopniowo zaczęli okazywać Amandzie szacunek, który należał się mnie.
Niektórzy nawet otwarcie mnie lekceważyli.
Często mówili, że chcą skonsultować się z Amandą przed wykonaniem zadania, które im zleciłam.
Ponieważ wataha Górska miała dwie Luny, przestałam chodzić do biura i wypełniać moje obowiązki Luny. Amanda nie miała pojęcia, jak to się robi, ale mnie to nie obchodziło. Za
















