– Ci mężczyźni byli z watahy Maksa – powiedziała Avery, a ja byłam w szoku.
– Dlatego tak mi się to podobało. Pamiętałam niektórych z tych drani. Zawsze trzymali stronę Michelle przeciwko mnie – powiedziała, wracając wspomnieniami do przeszłości, a Marcel ją przytulił.
– Przynajmniej twój mąż nie kazał swoim ludziom cię pieprzyć dla rozrywki – powiedziała Linda, a ja nadal nie mogłam uwierzyć, że
















