– To ja tu zadaję pytania, zielonooka – powiedział i wyszedł ze swojego pokoju.
Pewnie gdzieś szedł, kiedy na niego wpadłam.
W pośpiechu opuściłam jego pokój. Nie chciałam być oskarżona o kradzież.
Wróciłam do swojego pokoju, który był tylko jeden pokój dalej od jego. Przebrałam się w jego za duże ubrania i poszłam do ogrodu.
Zauważyłam, że jest tam kilka dam z haremu, a nawet Lilly się zaprosiła.
















