Facet był tak bardzo chętny do zaprzyjaźnienia się, że czułem, iż odmowa byłaby okrutna, więc skinąłem głową.
"Z pewnością ja i moja Luna znajdziemy czas, aby pojawić się na twoim przyjęciu," powiedziałem, a on uśmiechnął się i skinął głową.
"Bardzo dziękuję, Wasza Eminencjo. To zaszczyt," powiedział i uśmiechnąłem się, kiwając głową.
Odszedł zadowolony, a Tamia szturchnęła mnie.
"Masz fana," droc
















