Twarz Vivian stopniowo bledła. – Mamo, nie mogę tego zrobić. Już zarejestrowaliśmy nasze małżeństwo.
– No i co z tego? Może on po prostu potrzebuje żony tylko na papierze. – Rachel mogła być w śpiączce przez dwa lata, ale wcale nie była otępiała. – Inaczej, dlaczego ożeniłby się ze zwykłą dziewczyną, taką jak ty, skoro jest tak dobrym kandydatem na męża?
Vivian oniemiała.
Jej matka mówiła prawdę.
















