Po uspokajających słowach Finnicka Vivian zdołała opanować nerwy. Następnie poszła za kamerdynerem do gabinetu na drugim piętrze.
Gabinet starszego pana Nortona był urządzony z wieloma antykami. W momencie, gdy weszła, poczuła zapach palonego drzewa sandałowego i miała wrażenie, jakby wkroczyła do innego świata.
Siedział przy biurku ubrany w długą szatę. Od pierwszej sekundy, gdy weszła, jego wzro
















