Noel zatrzymał się jak wryty, gdy Damian wystąpił naprzód, celowo blokując wejście. Spojrzał na plastikową torbę z plastrami przeciwgorączkowymi w ręce Noela.
– Whitney jest nieostrożna, pozwalając ci się sobą opiekować, kiedy jest chora. Dziękuję za pomoc – powiedział Damian z uśmiechem, który nie wydawał się szczery. Sięgnął po torbę, ale uścisk Noela pozostał mocny.
– Co to ma znaczyć? – Uśmi
















