Nagle podejście sprawiło, że Whitney poczuła się nieswojo, więc lekko się odsunęła. Yvette uniosła brew z rozbawieniem.
– Oho, jacy napaleni, co?
Jeden z mężczyzn, ubrany w czarną koszulę i z kolczykiem w uchu, jako pierwszy powiedział:
– Picie w samotności to żadna frajda. Może się do was, dziewczyny, dołączymy?
Mężczyzna obok Whitney nachylił się bliżej, szczerząc się w uśmiechu.
– W jakie
















