Stella zeszła właśnie ze schodów, gdy zobaczyła wchodzącą do domu Whitney. Jej twarz od razu posmutniała. "Co ty tu robisz?"
Spojrzała na drzwi i zmarszczyła brwi. "Znowu wróciłaś sama?"
Na parterze nikogo nie było. Pogarda Stelli dla Whitney była jeszcze bardziej bezczelna. Nie kryła też rozczarowania, że nie przyszedł Damian.
Whitney uśmiechnęła się chłodno. "To też mój dom. Potrzebuję twojej
















