O pół godziny później Whitney pomogła Eliaszowi wyjść z gabinetu prezesa i odprowadziła go do windy.
– Whitney, jeśli kiedykolwiek ktoś będzie ci sprawiał kłopoty, koniecznie mi powiedz – powiedział Eliasz, delikatnie poklepując ją po dłoni i rzucając Damianowi surowe spojrzenie. – W biznesie bywa bałagan i zdarzają się nieporozumienia, ale teraz, kiedy wszystko wyjaśniliśmy, to koniec tematu. Zn
















