Oczy Whitney rozszerzyły się z niedowierzaniem.
– Kiedy ja cię uwiodłam? Noel, nie mów bzdur. – Szarpała się z całych sił, ale Noel przygwoździł ją do stojaków z kwiatami.
Jego oczy były ciemne, wpatrywał się w nią, jakby próbował zajrzeć w jej duszę. – Tej nocy celowo wyłączyłaś prąd w domu. Potem napisałaś do mnie i poprosiłaś, żebym przyszedł. Jeśli to nie jest uwodzenie, to nie wiem, co nim
















