Damian właśnie skończył lunch z klientem i schodził na dół, gdy w holu, niedaleko od niego, dostrzegł całe to zamieszanie. Słyszał też fragmenty ich rozmowy.
Billy podążył za jego wzrokiem i usłyszał, jak Rachel żąda od Whitney przeprosin, skoro ta jest kochanką.
– Panie Howard, obwiniana jest panna Spencer. Powinniśmy…?
Damian uniósł dłoń, przerywając mu. – Bez pośpiechu. Jeszcze nie pora.
–
















