Gdy personel zebrał się do odpowiedzi, do Carlosa weszło kilka młodych dam, emanujących bogactwem.
– Rory, słyszałam, że Carlos sprowadził kilka fortepianów na zamówienie z Dartanu – oznajmiła pierwsza z nich, odziana w Chanel, z torebką Hermesa przewieszoną przez ramię.
W mgnieniu oka Rory, ten sam mężczyzna z obsługi, obdarzył ją służalczym uśmiechem. Porzucił Giselle i Evę i ruszył w jej stronę
















