Benjamin skinął głową posłusznie. Lekkomyślność omal nie zrujnowała jego przyszłości. <Niech to będzie nauczka na przyszłość.>
Andre był oszołomiony. Dopiero teraz zaczynał rozumieć, co się właściwie stało. – Giselle, kiedy mówiłaś wcześniej, że zjawi się tu policja, to już wiedziałaś, że Bob załatwi ich przyjazd, aranżując stłuczkę?
Giselle obrzuciła go krótkim spojrzeniem. – Widzę, że nie jesteś
















