Zapadła cisza. Wszyscy wlepili wzrok w Giselle.
Ryan potrzebował kilku długich sekund, żeby w ogóle do niego dotarło, że ona tam jest.
Zaniemówił, widząc ten stos banknotów, który wyłożyła na stół.
– Chcesz się ścigać? Chyba sobie żartujesz!
Giselle parsknęła mu prosto w twarz.
– Możesz się założyć. Skoro to otwarty turniej, każdy może dołączyć. Nawet taki złodziejaszek jak ty – odparła.
Ryana zal
















