Jane oniemiała.
Podobnie jak młodzi, którzy znali Andre.
<Czyżby wszyscy postradali zmysły?>
„Wy też?” – Giselle nie mogła pojąć, co ich sprowadza.
„Tak, uznałem, że to obiecująca inwestycja” – odparł spokojnie Rowan.
„Pomagam Benowi trochę ich nabyć. Mówi, że ufa twojemu wyczuciu” – dodał Andre, nie zapominając o interesach przyjaciela i starając się przypodobać Giselle.
Giselle zamilkła.
Zastana
















