PUNKT WIDZENIA CAMILLI
Wiedziałam w tamtej chwili, że nie mam zbyt wielu opcji, więc postanowiłam zbadać tunele. Ściany były tak blisko siebie, że nie musiałam wyciągać rąk, by ich dotknąć. Było wilgotno i śmierdziało stęchlizną. Wszędzie były też pajęczyny, a ja przypadkowo w jedną weszłam. Nie wiedziałam, dokąd idę, ale miałam nadzieję, że wkrótce znajdę wyjście.
Im dalej w głąb tuneli się zapus
















