Spodziewałam się, że po nadaniu imienia wyjadę z Rykerem na wycieczkę, by spędzić trochę czasu z rodziną, ale zamiast tego wciągnięto mnie na spotkanie ze starszyzną, by obmyślić, co zrobić z Fryderykiem. Szczerze mówiąc, nie obchodził mnie on ani jego roszczenia, ale starszyzna wydawała się naprawdę zmartwiona. Zdążyłam tylko nakarmić Aurorę i ułożyć ją do snu, zanim musiałam wyjść.
Kiedy dotarła
















