Przez kilka następnych dni unikałam Rykera, jak tylko mogłam. Siedziałam w swoim pokoju cały dzień i ledwo go opuszczałam, chyba że było to absolutnie konieczne. Kiedykolwiek go widziałam, mamrotałam powitanie i opuszczałam okolicę tak szybko, jak tylko mogłam.
Wiedział, że go unikam, do cholery, wszyscy wiedzieli, że go unikam, i wiedziałam, że w pewnym momencie się wkurzy i zażąda ode mnie wyjaś
















