Katarzyna nalegała, by wrócić pieszo do willi Wesley’a i nadzorować postęp prac remontowych. Przebywała na miejscu cały dzień. Po południu Wesley pojawił się, by wręczyć prezenty jako wyraz uznania za wysiłek pracowników.
Zdumiała ją gruba koperta, którą trzymała w rękach. „Prezes Lyons, ten prezent jest chyba więcej niż na to zasługuję”.
„To tylko mały znak wdzięczności” – odpowiedział, krótko
















