„Dobrze, pójdę.”
W ciszy Katarzyna pchnęła wózek z babcią Jones i ruszyła w stronę sali bankietowej. Miały siedzieć przy tym samym stole, co państwo Jones i Ethan. Po zajęciu miejsca zauważyła jednak Wesley'a siedzącego przy innym głównym stole, zarezerwowanym dla najbliższej rodziny.
Na jej twarzy malowało się zdziwienie. Twierdził, że jest dalekim krewnym obu rodzin, ale dlaczego siedział z E
















