logo

FicSpire

Zakochać się w moim billionerskim przyrodnim bracie

Zakochać się w moim billionerskim przyrodnim bracie

Autor: Joanna's Diary

Chapter 3: Life with Angela
Autor: Joanna's Diary
22 maj 2025
Umysł Georgii wciąż wirował, gdy próbowała przypisać twarz do imienia Max. Miała mgliste wspomnienie rozczochranego, kościstego, głośnego nastolatka, ale to było wszystko. Georgia nie widywała Maxa zbyt często podczas tych dwóch lat półnormalnego życia rodzinnego, ponieważ zawsze miał jakieś szkolne wydarzenie lub wycieczkę. Kiedy przypomniała sobie twarz swojego przyrodniego brata, wspomnienia powróciły lawinowo. Jej matka była zamężna pięć razy, ale Max był jedynym przyrodnim rodzeństwem, jakie kiedykolwiek miała. "Znalezienie męża nigdy nie było dla ciebie trudne, prawda, mamo?" pomyślała. "Czasami myślę, że pieniądze dziadka były przekleństwem." Georgia musiała liczyć wstecz na palcach, żeby przypomnieć sobie ojca Maxa. Quincy był mężem numer dwa dla Angeli. Niestety, żadne z małżeństw nie trwało długo, ku rozczarowaniu Georgii. Wydawało się, że jej matka nigdy nie potrafiła być szczęśliwa z nikim po swojej licealnej miłości i ojcu Georgii, Anthonym, który również zginął w strasznym wypadku samochodowym, choć to ognisty wypadek na torze wyścigowym odebrał mu życie. Zostawił Angelę z sześciomiesięcznym dzieckiem, bolącym sercem i nieustępliwą chęcią znalezienia kogoś, kto zaopiekuje się nią i "małą Georgią". "Upewnij się, że wychodzisz za mąż za kogoś, kto jest stabilny finansowo" - powiedziała jej Angela. Poślubienie Quincy'ego Harta uratowało ją w tamtym czasie przed ruiną finansową, ale Angela wciąż szukała lepszego życia dla siebie i swojej córki. To stworzyło nieszczęśliwą rutynę łez, pakowania i przeprowadzania się co kilka lat, w tym niefortunną rotację ojczymów dla Georgii. Angela nie była wierna Quincy'emu pod koniec ich związku, a pewnego dnia Quincy Hart zabrał Maxwella i odszedł. Potem przyszedł czas na następnego męża, a potem na Ricka. Georgia nigdy nie rozumiała, co jej matka widziała w Ricku Olsteadzie. Max odchrząknął, a Georgia zmusiła swój umysł do powrotu do telefonu, który trzymała w ręku. "Mój post w mediach społecznościowych..." "Tak, o twojej matce. Bardzo mi przykro z powodu twojej straty." Max zawiesił głos. "To było takie nagłe. Co się stało? Zawsze była dla mnie taka miła." "Wypadek samochodowy, chyba jechała za szybko w górach." Max głośno wypuścił powietrze, "Lubiała jeździć samochodem, jeśli dobrze pamiętam." "Tak, lubiła. Pamiętam też, że lubiłeś pożyczać samochód twojego taty bez pytania." Po drugiej stronie rozległ się cichy śmiech. "Prawie nic nie pamiętam z czasów, gdy nasi rodzice byli małżeństwem. Byłem taki mały." Georgia zdała sobie sprawę, że musiała mieć zaledwie pięć lub sześć lat, kiedy znała Maxwella. "Dziękuję ci jednak. Była dobrą duszą." "W twoim poście wspomniano, że twój ojczym jest trochę nieudacznikiem" - kontynuował Max ze współczuciem. Georgia potarła zmęczone oczy i przypomniała sobie kłótnię, którą miała z ojczymem Rickiem kilka dni wcześniej. "Tak, było źle." "Cóż, jestem ci winien za te wszystkie dwa lata, kiedy nie wydałaś mnie, kiedy wymykałem się w nocy" - powiedział poważnie Max Hart. "Daj znać, jeśli czegoś potrzebujesz, i mam na myśli cokolwiek." "Dzięki, Max" - Georgia poczuła mały przypływ ciepła w sercu. Po usłyszeniu tych samych słów od tak wielu osób, poczuła, że ten głos naprawdę to znaczy. Pojawiła się ciekawość, a wraz z nią wiele pytań. "Czym się zajmowałeś przez te wszystkie lata, Maxwell?" Zapytała, próbując nawiązać pogawędkę i nadrobić zaległości. Po drugiej stronie telefonu nastąpiło wahanie: "Och, byłem zajęty. Prowadzę teraz firmę marketingową." "Ja też zajmuję się marketingiem!" Georgia naprawdę się uśmiechnęła. "Dwa lata temu skończyłam studia i od tego czasu pracuję w firmie mojego ojczyma." "Och, naprawdę? To coś niesamowitego?" Georgia nie mogła stwierdzić, czy Max był tak zaskoczony jak ona, ale był uprzejmy, a ona nie mogła przestać myśleć o tym, jaki niesamowity głos miał w telefonie. Słyszała zamieszanie po jego stronie. "Cóż, Georgia, przykro mi, że muszę skrócić tę rozmowę. Zadzwonię do ciebie wkrótce, mam pomysł, wpadnę do ciebie. I Georgia, nie bój się dzwonić, jeśli czegoś potrzebujesz." "Miło było usłyszeć twój głos, Max" - powiedziała Georgia z wdzięcznością. "Miło było również usłyszeć twój głos. Trzymaj się, Georgia Ross. Na razie." Po odłożeniu słuchawki Georgia usiadła przed komputerem i zaczęła stukać w klawiaturę. "Zobaczmy, czym się tak naprawdę zajmował" - wymamrotała i szybko związała włosy w kok. Zaczęła wpisywać imię Maxa w pasku wyszukiwania. Natychmiast wyniki z Maxwellem Hartem i Hart and Soul Marketing Company Incorporated zalały jej ekran. Oprócz tego, że zdobył sławę dzięki sukcesowi Bitcoin i założeniu własnej firmy zajmującej się marketingiem etycznych i czystych produktów, Max zasłynął z niekończącej się pracy charytatywnej. Zdjęcia młodszego Maxa pomagającego w schronisku dla zwierząt dominowały na stronie. Były też zdjęcia z różnych imprez sportowych i zbiórek pieniędzy. Pod wrażeniem przewinęła stronę w dół, aby zobaczyć aktualne zdjęcie Maxa. Na stronie internetowej firmy, w połowie strony "O CEO", pojawiło się zdjęcie Maxwella Harta. "Och, wow" - wyszeptała. "Wow, wow, wow." Jej oczy powoli ogarniały smukłą twarz i lodowato-niebieskie oczy. Jego idealne, męskie brwi unosiły się w sposób, który Georgia uznała za intrygujący. Lista jego osiągnięć i godnych uwagi prac zajmowała prawie ćwierć strony. Maxwell Hart naprawdę dorósł od sfrustrowanego nastolatka, którego pamiętała Georgia. "Byłabyś pod wrażeniem, mamo" - zaśmiała się Georgia. "Jest bogaty, przystojny, ma własną firmę i zajmuje się pracą charytatywną. Szkoda, że jest moim przyrodnim bratem." Zatrzymała się i pomyślała: "Czy on naprawdę nim jest?" Jej myśli przerwał głos ojczyma, który z trudem mówił między kichnięciami: "Georgia! Zrób coś z tymi kwiatami, dobra? Nie zapłacę kolejnej osobie za posprzątanie tego miejsca." Wyłączając komputer, Georgia wyszła z pokoju, aby zebrać liczne kompozycje kwiatowe, które zagracały wejście do domu Olsteadów. "Czy chcesz, żebym sprawdziła, czy kwiaciarnia lub zakład pogrzebowy je przyjmą z powrotem, czy mam je wyrzucić?" Jej ojczym machnął ręką, walcząc z kolejnym kichnięciem: "Rób, co chcesz, tylko zrób to teraz." Z niewielkim emocjami Georgia zaczęła zbierać kwiaty w wazonach i umieszczać je w jadalni i kuchni. Wiedziała, że Rick nie lubi kwiatów, więc upewniła się, że będą w miejscach, które widzą tylko pokojówki. Georgia złapała worek na śmieci i wróciła do wejścia. Biorąc głęboki oddech, podniosła pierwszą kompozycję i wrzuciła ją do kosza. Kiedy doszła do kompozycji, która brzmiała "Mamo", zatrzymała się, ponieważ guz w gardle utrudniał jej przełykanie. Powoli Georgia przejechała rękami po pomarańczowych i żółtych kwiatach, które sama wybrała, wspominając podróże, które odbyła z mamą, gdzie natykały się na pola polnych kwiatów. Wybierając kilka kwiatów z kompozycji, pozwoliła reszcie wpaść w głąb worka na śmieci. Zostawiając worek przy reszcie śmieci, Georgia wróciła do swojego pokoju. Słychać było chrapanie, gdy weszła do głównego holu. Rick spał na krześle w swoim gabinecie. Odetchnęła z ulgą i poszła dalej korytarzem. Drzwi do pokoju jej matki były uchylone. Nie była w tym pokoju od rana, kiedy zmarła jej mama. Upewniając się, że Rick wciąż chrapie, Georgia przycisnęła rękę do drzwi. Łóżko było idealnie pościelone, a perfumy jej matki unosiły się ciężko w powietrzu. Idąc do komody mamy, Georgia przejechała ręką po szczotce do włosów i szkatułce z biżuterią Angeli. Tam, w małym kwadratowym pudełku, wyłożonym fioletowym aksamitem, znajdowała się srebrna bransoletka z diamentami jej matki, ta, którą nosiła na każdą specjalną imprezę, w której brała udział Georgia. Rick zakaszlał, wstając z krzesła, dając Georgii ostrzeżenie, którego potrzebowała, aby złapać bransoletkę i opuścić pokój. Złapał ją, gdy doszła do drzwi sypialni. "Co tam masz, pokaż mi" - zażądał. "To tylko DVD" - Georgia szybko podniosła fioletowe pudełko. Rick skinął głową i wymamrotał, najwyraźniej wciąż dochodząc do siebie po dzisiejszych drinkach. Głos Maxa przywrócił ją do teraźniejszości: "Bardzo mi przykro, że mnie tam nie było." Położył rękę na ramieniu Georgii. Wzruszyła ramionami i ich oczy się spotkały. "Pomogłeś mi, kiedy cię potrzebowałam." Rozległo się głośne pukanie do drzwi, a Raymond wsunął głowę do pokoju. "Panie? Przypominam tylko o czasie i musisz się przygotować na dzisiejsze wydarzenie." Max i Georgia odsunęli się od siebie, co sprawiło, że Ruth uniosła brew. Raymond odwrócił się, żeby wyjść, a potem o czymś sobie przypomniał i wrócił. "Och, i panna Sound dzwoniła i powiedziała, że przyjdzie dzisiaj wieczorem." "Panna Sound" - Max wyglądał na zmieszanego. Ruth wystąpiła do przodu i wyszeptała: "Laura, panie." "Kim jest Laura?" Zapytała Georgia Ruth. "Moja dziewczyna" - powiedział Max.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 3: Life with Angela – Zakochać się w moim billionerskim przyrodnim bracie | Czytaj powieści online na FicSpire