„Pan York, zrobię to.”
Serenity gestem wskazała Zachary’emu, by odszedł.
Zachary, ugryzawszy się w język, ustąpił i podał Serenity fartuch.
Nie opuścił jednak kuchni. Stał w kącie, obserwując, jak Serenity zmaga się z naczyniami, i zauważył: „Następne rodzinne spotkanie powinniśmy zorganizować w hotelu. Oszczędzi nam to kłopotów ze sprzątaniem”.
„Dobrze.”
Serenity nie miała nic przeciwko. Got
















