„Sama powiedziałaś, Liberty. To jego majątek przedmałżeński. Nie ma sensu dopisywać mojego nazwiska do aktu własności, skoro ani grosza na ten dom nie dołożyłam. Myślę, że powinniśmy o tym zapomnieć.”
Zachary zrobił Serenicie ogromną przysługę, wręczając jej klucze do domu w chwili, gdy wzięli ślub. Mogła się natychmiast wprowadzić, rozwiązując swój problem mieszkaniowy.
Serenity nie zamierzała o to prosić Zachary’ego. Oczywiście, nie odmówiłaby, gdyby Zachary dodał jej nazwisko z własnej woli. Teraz, gdy byli już mężem i żoną, Serenity postanowiła spędzić z nim resztę życia.
To była tylko poboczna uwaga Liberty, ale znając swoją siostrę, niezależną i nieprowadzoną przez chciwość, Liberty nie zastanawiała się nad tym dłużej.
Po serii przesłuchań Serenity z powodzeniem wyprowadziła się z domu siostry.
Liberty chciała ją podrzucić pod Brynfield, ale Sonny akurat się obudził. Mały chłopiec zaczął płakać za mamą w chwili, gdy otworzył oczy.
„Zajmij się Sonnym. Nie mam wiele rzeczy. Sama je przeniosę.”
Liberty musiała nakarmić syna i przygotować obiad. Jej mąż zrobiłby jej awanturę, gdyby wrócił do domu bez jedzenia na stole.
Nie mając wyboru, Liberty powiedziała: „Uważaj na drodze. Przyjdziesz na obiad? Zabierz ze sobą męża.”
„Po południu muszę iść do sklepu, więc nie dam rady na obiad. Mój mąż ma dużo pracy. Wyjeżdża służbowo po południu, więc może minąć trochę czasu, zanim będę mogła go przyprowadzić, żebyście się poznali.”
Serenity skłamała.
Nic nie wiedziała o Zacharym, ale babcia May wspomniała, że jego życie kręci się wokół pracy. Czasami wyjeżdżał poza miasto w sprawach służbowych, na całe dnie. Nie mając konkretnego pomysłu, kiedy Zachary będzie wolny, Serenity nie składała żadnych obietnic, na wypadek gdyby nie mogła ich dotrzymać.
„Wyjeżdża w podróż służbową w dniu ślubu.”
Liberty uznała Zachary’ego za nietaktownego wobec Serenity.
„Mamy tylko akt małżeństwa, a nie sam ślub. Tak to widzę. Powinien jeździć w te podróże i zarabiać więcej pieniędzy, bo wydatki będą rosły. Muszę już iść, Liberty. Nakarm Sonny’ego.”
Serenity pożegnała siostrę i siostrzeńca, zanim zaciągnęła walizkę po schodach.
Słyszała o Brynfield, ale nigdy wcześniej nie była w tej okolicy.
Zatrzymała taksówkę i pojechała prosto do Brynfield. Tam dopiero uświadomiła sobie, że zapomniała zapytać Zachary’ego, na którym piętrze mieszka.
Serenity wyciągnęła telefon, żeby zadzwonić do Zachary’ego, ale mógł nie odebrać, skoro był w pracy. Mimo to, postanowiła zadzwonić do niego przez WhatsApp.
Zachary był na spotkaniu. Wszyscy w sali konferencyjnej ustawili swoje telefony w tryb cichy, ponieważ w tym czasie nie wolno było odbierać połączeń prywatnych.
Wyciszył też swój telefon. Kiedy położył telefon na stole, szybko zauważył połączenie przychodzące od Serenity.
Zachary nie zapisał jej kontaktu, gdy wymienili numery. Z nazwą profilu Serenity, „Syrena w głębinach błękitnego morza”, wyskakującą na WhatsApp, Zachary bez wahania odrzucił nieznane połączenie.
Następnie dodał numer Serenity do czarnej listy.
Nieświadoma działań Zachary’ego, Serenity postanowiła spróbować wysłać wiadomość, skoro nie odbierał.
Serenity: [Pan York, jestem już w Brynfield, ale nie wiem, na którym piętrze jest pana mieszkanie.]
Serenity napisała wiadomość i kliknęła „wyślij”, tylko po to, by stwierdzić, że jej tekst nie może dotrzeć do numeru.
Gapiła się bez słowa na ekran swojego telefonu.
„Dlaczego nie mogę się dodzwonić? Wymieniliśmy numery w urzędzie stanu cywilnego. Czy źle zapisałam numer?”
Serenity mruczała do siebie, długo i intensywnie zastanawiając się, czy nie ma luki w jej pamięci.
Upewniwszy się, że ma poprawny numer, Serenity doszła do jednego wniosku – Zachary dodał jej numer do czarnej listy.
Czy zapomniał, że właśnie wzięli ślub?
Prawda była taka, że ona też zapomniałaby o tym, że ma męża, gdyby nadal mieszkała z siostrą.
Serenity zadzwoniła później do babci May. Po dodzwonieniu się do babci May, Serenity powiedziała: „Babciu, wyprowadziłam się od siostry i jestem teraz w Brynfield, ale nie wiem, na którym piętrze mieszka pan York… A… Czy wiesz, na którym piętrze mieszka Zachary?”
Babcia York była bez słowa.
„Chwileczkę, Serenity. Zaraz zadzwonię do Zacha.”
Stara pani też nic nie wiedziała.
Dom i samochód zostały zakupione niedawno, żeby Zachary mógł sprawdzić Serenitę. Babcia May dowiedziała się dopiero teraz, że jej najstarszy wnuk kupił dom w Brynfield po tym, jak para otrzymała akt małżeństwa.
Babcia May zakończyła rozmowę i natychmiast skontaktowała się z Zacharym.
Po dodaniu numeru swojej panny młodej do czarnej listy, Zachary odłożył telefon na stół i kontynuował spotkanie. Niecałe trzy minuty później ekran jego telefonu rozświetlił się. Widząc, że to Nana, Zachary odebrał połączenie.
„Jestem na spotkaniu, Nana.”
Słychać było chropowaty głos Zachary’ego. „Wszystko może poczekać do powrotu do domu.”
„Zach, jaki jest numer lokalu w tym budynku w Brynfield, który kupiłeś? Serenity jest już tam, ale nie wie, gdzie dokładnie się znajduje. Przecież masz jej numer? Powiedz jej.”
Zachary uniósł elegancką brew. Och. Teraz przypomniał sobie.
Dziś poślubił kobietę, której nigdy nie poznał, ale którą Nana bardzo lubiła. Myślał, że ma na imię Serenity. Chwilę temu Zachary dodał numer swojej żony do czarnej listy.
„Nana, powiedz jej, że to mieszkanie 808 na ósmym piętrze bloku B.”
„Jasne. Dam jej znać. Kontynuuj spotkanie.”
Stara pani była osobą energiczną, rozłączyła się i przekazała wiadomość Serenity.
Zachary przez chwilę w ciszy wpatrywał się w swój telefon, zanim usunął Serenity z zablokowanych kontaktów.
Zapisał kontakt Serenity i wysłał jej przeprosiny.
Zachary: [Przepraszam. Wcześniej zapomniałem, kim jesteś.]
Serenity nie przejęła się tym incydentem.
Synowie i synowe babci May osobiście podziękowali Serenity, gdy ta uratowała życie ich matce. W chwili, gdy wnuki dotarły do szpitala z wizytą, Serenity dawno już wyjechała. Dlatego Zachary miał trudności z zapamiętaniem osoby takiej jak Serenity.
Chociaż Nana wspominała Serenity kilkakrotnie, Zachary nie zwracał na to uwagi i nie przywiązywał do tego wagi. Ledwo pamiętał imię Serenity.
Serenity: [Nie szkodzi. Zajmij się swoimi sprawami. Wnoszę swoje rzeczy po schodach.]
Zachary: [Potrzebujesz pomocy?]
Serenity: [Mam tylko walizkę. Sama sobie poradzę. Poza tym, czy przyjdziesz i pomożesz, jeśli naprawdę będę jej potrzebować?]
Zachary: [Nie.]
Miał napięty grafik.
Jak mógł znaleźć czas, żeby pomóc jej się przeprowadzić?
Serenity odpowiedziała śmiejącą się emotką, po czym zamilkła. Nie chciała przeszkadzać mu w pracy.
Zachary również przestał pisać. Nie było o czym rozmawiać, skoro prawie się nie znali.
Jedyną rzeczą, na jaką liczył, była uległa żona, która nie będzie mu sprawiała kłopotów z powodu błahostki. Nie miał czasu, żeby się nią zajmować.
Kładąc telefon z powrotem na stole, Zachary uniósł głowę i zauważył, że wszystkie oczy są zwrócone na niego.
















